sobota, 30 maja 2015

~22~"Kartka z pamiętnika Dafne"

7 maj 1960 r.

I co ja mam począć z tym nadopiekuńczym chłopczykiem? Maurycy jest słodki i w ogóle, ale przesadza z nadopiekuńczością. Nie wyrobię z nim. Ruszyć się nigdzie nie mogę odkąd przyjechałam na szkolenie. On jest co najmniej upierdliwy, ale co zrobisz.... Takiego młodego zapaleńca trudno jest okiełznać, a co dopiero odtrącić. Do tego to taka przebiegła szuja, że nic nie można samemu zrobić. Nawet teraz kiedy piszę ten pamiętnik jestem obserwowana, a co najgorsze muszę go strzec jak oka w głowie. Wiem, że jak tylko się odwrócę on go przeczyta. Chociaż może wyszło by mu to na dobre. Wreszcie by się od de mnie odczepił. 

Jednak z drugiej strony Maurycy jest bardzo ciekawym człowiekiem. Gdyby nie ta jego nadopiekuńcza postawa może coś by między nami zaiskrzyło. Jest najładniejszym chłopakiem w całym Fewius do tego bardzo utalentowanym magiem, ale niestety ja nie umiem pogodzić się z tym co zrobił mi Thomas. Ciągle pamiętam jego pocałunki, nasze szczęście w sumie raczej tylko moje. On zachował się jak parszywa świnia. Nawet na mnie nie spojrzał po wydaniu mnie. Wiem, że kiedyś nadejdzie dzień w którym to ja go pokonam. Musze być na to gotowa. Nie mogę wtedy poddać się uczuciom. Tylko walczyć i zachować się tak aby to jego zabolało.

Moi rodzice nadal nie mogą się pogodzić z faktem, że jestem magiem i co ja mam z tym u licha zrobić? Chyba na to nie ma lekarstwa. Wiem na pewno, że muszę kontynuować pielęgnowanie domu babci, bo jest on niewiarygodnie silnym budynkiem. Wybudowali go jedni z pierwszych magów i zaczarowali runami. Od tamtej pory nikt nie umie posługiwać się tymi starożytnymi znakami. Sama próbowałam, ale nie przyniosło to żadnych efektów. Ponoć runy staną się istotną bronią dla Wszechmogącej zrodzonej z dwóch magów wody. Ma przyjść za dwa pokolenia. Mam nadzieję, że dożyje tych dni. Mogłaby się od de mnie dużo dowiedzieć o tych znakach. Jeśli jednak mi się nie uda. Zostawię ten pamiętnik z całą wiedzą potrzebną do pogłębienia nauk o runach tutaj w Fewius będzie ją chronił zaczarowany amulet. Tylko prawa dusza niezwykle silna będzie mogła otworzyć księgę reszta utraci moc na zawsze. Przykre, ale prawdziwe. 

Wracając do moich rozterek miłosnych Maurycy nadal się na mnie patrzy i myśli, że ja o tym nie wiem. Cóż za naiwny z niego chłopak. Ciekawe co by zrobił, gdybym kompletnie zaczęła go ignorować. 


Dafne                          

Obserwatorzy